Zakończyły się XXX Gorzowskie Spotkania Teatralne.
„Porwaniem Sabinek” adaptacji Juliana Tuwima w wykonaniu Teatru „Kamienica” z Warszawy zakończyły się XXX Gorzowskie Spotkania Teatralne, które trwały od 11 do 17 listopada 2013 r. , a wystąpiły w nich teatry z Warszawy, Krakowa, Legnicy i Zielonej Góry.
Trzeba słuchać głosu widzów w doborze repertuaru i formy wystawiania przedstawień podkreślali aktorzy podczas spotkań z widzami po spektaklach. Dzięki temu upewniłam się, że szansę przetrwania mają teatry, których repertuar będzie oparty na etyce oraz wartościach, o czym na szczęście coraz częściej i głośniej się sygnalizuje. O wartościowy polski teatr i wielką kulturę wszyscy jednak muszą zabiegać, eliminować zło, perwersję i wulgaryzmy, które próbują niektórzy dyrektorzy czy reżyserzy rozpowszechniać w świątyniach sztuki za publiczne pieniądze.
Gorzowski teatr przez cały tydzień uczył, bawił i wychowywał. Przekaz skierowany był do szerokiej publiczności. Były spektakle poważne, zabawne, refleksyjne i niosące przesłania. Po każdym przedstawieniu widzowie mieli możliwość spotkania z aktorami w teatralnej kawiarni, był czas na rozmowy, autografy i zdjęcia.
Wielkie podziękowania należą się Janowi Tomaszewiczowi dyrektorowi Teatru imienia Juliusza Osterwy w Gorzowie Wlkp. , za szacunek do widza, za etykę i wielką kulturę.
Doskonałą grą aktorską Piotra Fronczewskiego można było rozkoszować się oglądając sztukę „Ja, Feuerbach” Tankreda Dorsta. Zbędne tu są dekoracje, w zupełności wystarczyło krzesło i wieszak. Widz chłonie wszystkie słowa wypowiadane z niezwykłym kunsztem. Każdą chwilę przeżywa w łączności z postacią, którą gra aktor. A gra wspaniale! Widz zaczyna z nim współgrać, przeżywając tragizm w oczekiwaniu na angaż do teatralnej roli, a potem zauważa piękno Boskiego świata z jego żyjącymi istotami – ptakami, które artysta mu wskazuje. Miłośnik sztuki odczuwa, widzi, słyszy, a najważniejsze, zaczyna myśleć.
W sztukach pojawiły się także chrześcijańskie przesłania. Jacek Głomb, dyr. Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy podczas rozmów z widzami o spektaklu „Historia o Miłosiernej, czyli Testament Psa”, powiedział, że jest to spektakl głęboko katolicki, a brazylijski autor Ariano Suassuna, deklarował wiarę wręcz absolutną.
W pierwszym akcie wydaje się, że jest to przedstawienie skierowane przeciwko Kościołowi, ukazujące drwinę z zachłannych duchownych i świeckich bezbożników, natomiast drugi akt - to bardzo poważne podejście do spraw wiary.
Dyrektor Głomb zapewnił, że nie ma tu odniesienia do dyskusji, które toczą się dziś o polskim Kościele. „Nie pokazujemy współczesności w takim wymiarze, że będziemy mówić źle o jakimś biskupie. Jest tu bardzo dużo argumentów przytoczonych z Pisma św. . Jest to spektakl chrześcijański, bo traktujemy swoją wiarę bardzo poważnie. Mówimy w nim o świecie, w którym coraz więcej ludzi wierzy, a coraz mniej chodzi do kościoła. Pokazujemy problem świata, w którym dzisiaj żyjemy. W pierwszej części wciągamy widza w uproszczoną farsę, a później fundujemy taki teatr, który jest teatrem sprawy czy idei. Skłaniamy do refleksji łącząc ją z uśmiechem” – powiedział dyrektor legnickiego teatru.
Zabawną tematykę religijną przedstawił także Teatr im. Leona Kruczkowskiego z Zielonej Góry w musicalu pt. „Siostrunie” wg Dan Goggina.
Z przyjemnością oglądało się Katarzynę Figurę z warszawskiego Teatru „Polonia” w roli Kaliny Jędrusik ikony popkultury i seksapilu, artystka momentami naśladowała charakterystycznym zmysłowym tembrem głosu śpiewającą aktorkę występującą w latach 50 do 90 -tych ubiegłego wieku.
Widzowie nieźle bawili się oglądając uwspółcześnioną „Zemstę” wg Aleksandra Fredry w wykonaniu warszawskich aktorów z „Och Teatru” Krystyny Jandy.
Gorzowskie Spotkania Teatralne zainaugurowane zostały spektaklem „Pojedynek- Zabawa w detektywa” , w którym wystąpili ojciec i syn: Jan Peszek i Błażej Peszek, który sztukę reżyserował.
Artystyczny tydzień zakończył się występem warszawskiego Teatru „Kamienica”. Salwy śmiechu wywoływane były komicznymi sytuacjami w „Porwaniu Sabinek” Franza i Paula Schonthana, w reżyserii i scenografii Emiliana Kamińskiego. Na zakończenie wodewilu widzowie zaśpiewali „Sto Lat” Wojciechowi Duryaszowi z okazji jubileuszu 50. cio lecia jego pracy artystycznej. Aktor wzruszył się do łez.
Podczas spotkań teatralnych przebywali w Gorzowie prezes Związku Aktorów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz, aktor i reżyser Stanisław Brejdygant oraz Maria Mielnikow, członek zarządu ZASP, przewodnicząca sekcji teatrów dramatycznych, którzy z gorzowskimi aktorami przygotowali widzom niespodziankę, czyli wspólny występ z okazji 220 urodzin Aleksandra Fredry najwybitniejszego polskiego komediopisarza.
|