XXX Gorzowskie Spotkania Teatralne zainaugurowane zostały sztuką Anthony Shaffera „Pojedynek – Zabawa w detektywa” w reżyserii Błażeja Peszka. W spektaklu wystąpili ojciec i syn: Jan Peszek i Błażej Peszek.
Skromna scenografia w postaci trzech wirtualnych ekranów i manekina w czerwonym płaszczu, wysuwanego kilka razy na scenę, pozwala na dokładniejsze wsłuchanie się w tekst i zwrócenie uwagi na emocje, mimikę czy gesty aktorów.
Widz nie kibicuje żadnemu z nich, ani ojcu, ani synowi – zauważyła podczas spotkania z aktorami po spektaklu, gorzowska aktorka Beata Chorążykiewicz.
Można jednak pokusić się o stwierdzenie, że widz kibicuje na przemian raz jednemu, raz drugiemu bohaterowi międzypokoleniowych zmagań.
W tej grze odnosi się wrażenie, że stary pisarz jest tak przebiegły, że młody przy nim nie ma szans. Na początku młody aktor przegrywa walkę poddając się manipulacji pisarza, który chce odebrać żonę kochankowi i zemścić się na nim. Ale już po chwili ster przejmuje młody. I tutaj widz jest już z nim.
Na uwagę zasługuje kreacja aktorska Błażeja Peszka w roli detektywa zmieniającego głos, co natychmiast zauważyli widzowie akcentując śmiechem.
Czy teatr musi iść w kierunku wulgaryzmów? Czy jest to proces nieodwracalny w dzisiejszym świecie? Czy nieaktualne staje się twierdzenie, że teatr jest świątynią sztuki.
Jan Peszek na moje pytanie odpowiedział, że życie bywa brutalne, dlaczego więc teatr nie miałby przypominać o tym – tłumaczył używanie wulgaryzmów. Po za tym jest to oryginalny tekst literacki. Obydwaj panowie nie zgadzali się ze mną, że teatr ma ukazywać tylko piękno.
Ja też się z Panami nie zgodziłam, nie zgodzę i zgadzać nie będę. Wulgaryzmów i brutalnego życia jest pełno na portalach internetowych, więc kto tego potrzebuje wystarczy jedno kliknięcie.
Od teatru zawsze będę oczekiwała pięknych słów, a także gestów.
Treścią sztuki jest tajemniczy pojedynek między dwoma mężczyznami.
Pisarz Andrew Wyke, zaprasza do swojego domu aktora, Milo Tindla. Przyjacielskie z pozoru spotkanie zmienia się w makabryczną grę, któą panowie toczą między sobą. Ponieważ ta gra nie ma reguł, wszystko jest możliwe. Widz i policja prowadząca śledztwo, wpadają w sieć zastawionych przez parę wyrafinowanych graczy.
|