
Agata Kulesza - w berecie, obok Agata Duda - Gracz - reżyser Spotkanie poprowadził Cezary Żołyński - aktor gorzowskiego teatru

Bardzo trudna i wyczerpująca sztuka – powiedziała podczas spotkania z widzami w Art Cafe, Agata Kulesza – odtwórczyni głównej roli w spektaklu „Mary Stuart”, wystawionego przez artystów teatru Ateneum w Warszawie.
Reżyserem sztuki jest twórczyni młodego pokolenia Agata Duda-Gracz /córka Jerzego Dudy- Gracza/.
Kochamy Agatę i nienawidzimy ją, szczególnie w pierwszej części, chyba najtrudniejszej, dojmującej – zdradziła Agata Kulesza.
Reżyserka natomiast powiedziała, że przed próbami aktorzy chwytają się za ręce, zbliżają się do siebie i modlą. Wtedy rozpoczynają grę.
W istocie. Role nie są łatwe dla aktorów ale także spektakl trudny dla publiczności. Przeznaczony tylko dla widzów dorosłych!
Sztuka męcząca, tym bardziej gdy analizuje się jej treść w kontekście tragedii, jaka wydarzyła się w Paryżu w przeddzień wystawienia „Mary Stuart” w gorzowskim teatrze. W stolicy Francji zginęło ponad 120 osób w wyniku działań terrorystycznych. Ktoś wygrywa, ktoś inny przegrywa.
Wojny religijne niszczyły ludzkość od zarania dziejów. Raz wygrywali jedni innym razem drudzy. W sztuce pokazany jest czas, w którym protestanci wygrali z chrześcijanami. Szkocka władczyni - katoliczka przegrała i musi stracić życie.
Spektakl pokazuje moment oczekiwania na egzekucję. Jest to czas rozliczania się ze sobą i światem. Mary modli się, rozmawia z Bogiem, przygotowana jest do odejścia. Tchórzliwa i zarazem dumna, czasem groteskowa ale też poważna. Wszystkie emocje są tu pokazane.
W obliczu śmierci, w ostatnich godzinach życia dzieją się rzeczy takie, jakby nic strasznego nie miało się wydarzyć, wokół jest pełno bezprawia, seksu, bluźnierstwa i perwersji. Obok tych scen przewija się modlitwa, pokazany jest krzyż i znowu modlitwa, rozporządzanie przyszłym spadkiem, rozliczanie z życiem, ludźmi oraz psami.
W tle słychać muzykę na żywo, ona dodaje grozy a czasem łagodzi atmosferę. Wykonują ją Maja Kleszcz - śpiew i Wojciech Krzak – gitara.
Agata Kulesza powiedziała, że mimo, iż jej rola wymaga głównie pozycji siedzącej, ona potrzebuje obok siły psychicznej także dużo fizycznej.
Teatr Ateneum z Warszawy
Wolfgang Hildesheimer
Przekład – Dorota Sajewska
Reżyseria i scenografia – Agata Duda-Gracz
Ruch sceniczny – Tomasz Wesołowski
Muzyka – Maja Kleszcz, Wojciech Krzak
Obsada:
Agata Kulesza, Paulina Gałązka, Maja Kleszcz (gościnnie), Grzegorz Damięcki, Bartłomiej Nowosielski, Wojciech Brzeziński, Przemysław Bluszcz, Tomasz Schuchardt, Wojciech Krzak (gościnnie)
Maria Stuart była najsłynniejszą Szkotką i najsłynniejszą królową tego dzielnego narodu. Był wiek XVI, trwały wojny między protestancką Anglią i katolicką Szkocją, raz jedni byli górą, raz drudzy. Spisek gonił spisek, zdrada goniła zdradę, królowanie to nie był łatwy zawód. Anglicy w końcu okazali się silniejsi i Maria Stuart poszła pod sąd, a potem pod katowski topór. Stała się jedną z wielkich legend nie tylko swojego kraju, pisano o niej uczone książki i teatralne dramaty. Sztuka współczesnego niemieckiego dramatopisarza Wolfganga Hildesheimera nie zajmuje się jednak historią; opowiada o jednym epizodzie: ostatnich chwilach Marii S. Nie spodziewajcie się jednak żadnych sentymentalnych lamentów nad nieszczęsną władczynią niesłusznie skazaną na skrócenie o głowę. „Mary Stuart” to poetycka fantazja o strojeniu się na śmierć i wykorzystywaniu tej śmierci przez najbliższe otoczenie królowej. Dramatyczny, ale i groteskowy hymn o odchodzeniu pośród oficjalnych fanfar i małych, prywatnych interesów. Spektakl prowadzą dwie znakomite Agaty: jako reżyserka Agata Duda-Gracz i jako Mary – Agata Kulesza.
Spektakl dla widzów dorosłych!
 |