Prośba rodziców zastępczych Karolinki: Pokochałam ciężko chorą dziewczynkę, żyjącą na OIOM-ie, pod respiratorem. Prowadziłam jej rehabilitację, chciałam dać jej jak najwięcej miłości. Zaczęłam walkę o ratunek dla dziecka. Po trzech latach pobytu w szpitalu wzięliśmy z mężem dziewczynkę do swojego domu. Według prognoz lekarskich miała być z nami najwyżej rok. Przeszliśmy wiele ciężkich chwil i nadal się nie poddajemy, będziemy walczyć do końca. Wtedy maleństwo miało roczek a dzisiaj nasza córeczka niedługo będzie obchodzić 18. urodziny. Bez niej nie potrafilibyśmy żyć. Rano budzi się uśmiechnięta i zasypia tak samo. Karolinka też walczy o siebie, chce by każdy dzień przynosił poprawę jej stanu zdrowia. Wydaliśmy bardzo dużo pieniędzy na leczenie, lekarze nam powiedzieli, że szpital ją uratował, a jeśli chcemy ją dalej ratować, musimy leczyć za własne pieniądze. Po latach widzimy, że warto było. Dziewczynka uczyć się będzie po wakacjach w średniej szkole specjalnej. Po 9 latach okazało się, że dziecko nie ma tej choroby jaką zdiagnozowano. Tak naprawdę choroba nadal nie jest rozpoznana. Wydaje mi się, że jest to pierwszy przypadek w Polsce, a może i na świecie, że tak ciężko chore dziecko, szpital zaryzykował i oddał rodzinie zastępczej. Cudem chyba jest to, że przyjęła się rurka fenestracyjna, z którą Karolinka żyje już ponad 11 lat i wypowiada głośnym szeptem pojedyncze słowa. Wielkim szczęściem było usłyszeć z jej ust słowo mama, tata, Ela, Jola itp. Fundacja „Mam Marzenie” spełniła jej marzenie – jazdę na kucykach. Aż trudno uwierzyć, że tak bardzo chore dziecko dosiadło kucyka i przejechało się na nim. Karolinka nie chciała wyjechać ze stajni, zaczęła płakać, bo chciała jeszcze zostać. Radość nie do opisania była także z przejażdżki karetą. Każdego dnia widać zmiany w jej rozwoju, zaczyna stawać się kobietką. Nauczycielka napisała o Karolince: widoczne są wytrwałość, cierpliwość i zaangażowanie przy wykonywaniu zadań. Pozytywne zmiany jakie zaobserwowałam w ciągu minionych tygodni pozwalają sądzić, że dalsza praca jest konieczna, a możliwości są duże – jeszcze nam nie znane. Od 16 lat sypiam kilka godzin na dobę, bo w nocy też muszę być gotowa do pomocy Karolince. Siedzimy „w domowym więzieniu”. Kilkanaście lat bez urlopu zleciało jak jeden dzień. Nie ma większej radości na tym świecie od bycia z dzieckiem i obserwowania jego radości każdą przeżytą chwilą wbrew nauce i wiedzy medycznej. Jesteśmy zmuszeni prosić Państwa o pomoc. Musimy zastąpić wyeksploatowaną aparaturę na nową, bez której Karolinka nie może bezpiecznie funkcjonować. Potrzebny jest pulsoksymetr, koncentrator tlenu, pojemny cicho pracujący ssak, osprzęt do respiratora. Mieszkamy w bloku bez windy na pierwszym piętrze i za każdym razem chcąc wynieść ją do karetki mamy problem, bo klatka schodowa jest za wąska i nie mieszczą się na niej nosze. Rozważamy instalacje zewnętrznej windy lub zakup małego parterowego domku (po sprzedaży naszego mieszkania). Takie rozwiązania są jednak poza naszymi możliwościami (oferowane domy przekraczają cenę rynkową naszego mieszkania). Podobnie jak i zakup auta do przewożenia osoby niepełnosprawnej. Pragniemy by dziewczynka mogła godnie żyć, przemieszczać się po mieszkaniu, by mogła mieć kontakt z przyrodą i otoczeniem. Jesteśmy w Polsce prekursorami programu domowego leczenia respiratorem, chcielibyśmy dziecko wychowywać jak najdłużej na zasadzie „los nas złączył i niech los rozłączy”. Ewenementem jest również to, że dziecko ma dobry kontakt z biologicznymi rodzicami i rodzeństwem. Niestety oni nie mogli się nią zająć, ale chcą być przy niej. Karolinka ma wielu przyjaciół, którzy jej losem interesują się, telefonują a nawet przyjeżdżają z daleka. Potrzeb dla Karolinki jest dużo, ale w tak trudnych warunkach żyjemy już ponad 16 lat, dlatego potrafimy się cieszyć każdą rzeczą, którą otrzymujemy jako wsparcie ze strony osób prywatnych i fundacji. Bardzo prosimy o pomoc Karolince i o odpowiedź na nasz apel. Jeśli Osoba o Wielkim Sercu chciałaby pomóc Karolince może dokonać wpłaty na konto FUNDACJI SERCE NA DŁONI - organizacji pożytku publicznego, KRS 00 00 12 12 83. Konto bankowe: GBS O/Gorzów Wlkp. 12 8363 0004 0000 1209 2000 0001 z dopiskiem " Karolinka " Kontakt z rodzicami zastępczymi tel.kom. 608591632 lub e-mail bwpl@poczta.onet.pl. Reportaż radiowy: www.zachod.pl/radio-zachod/audycje/czas-na-reportaz/premierajak-wlasna-corke-reportaz-o-wandzie-i-ryszardzie-bialonowiczach-laureatach-nagrody-czlowiek-czlowiekowi/ |